Obóz letni 2021 - Klimkówka - Dzień 6

Obóz letni 2021 - Klimkówka - Dzień 6

Nasz pobyt w Klimkówce powoli się kończy. Chcemy jednak trzymać tempo aż do samego końca więc nawet dzisiaj grafik mieliśmy napięty.

Jako że ostatni trening obozu mieliśmy dzisiaj po śniadaniu, obowiązkowo musieliśmy go przeznaczyć na turniej wewnętrzny. Pięć zespołów 6-cio i 7-osobowych w systemie mecz i rewanż toczyło bój o laur zwycięstwa w iście angielskiej aurze. Swoją drogą do pogody, mimo wszystko mieliśmy szczęście, gdyż znowu mżawka była całkiem przyjemna, a mocniej padać zaczęło dopiero kiedy wróciliśmy do "Ostoi". Powracając jednak do wydarzeń boiskowych, po ponad dwóch godzinach zmagań, na najwyższym stopniu podium, z 20 punktami po ośmiu kolejkach uplasował się zespół w składzie: Piotrek Matuszewski (kpt.), Olek Kijowski, Antek Woźnica, Oliwka Honkisz-Nowak, Krzysiek Kopeć oraz Adam Klimczyk. Serdecznie gratulujemy.

Po obiedzie, niemal bezpośrednio z jadalni, wsiedliśmy do autokaru i udaliśmy się do Huty Szkła w Rymanowie, gdzie mieliśmy okazję usłyszeć wiele ciekawostek o wyrobie szkła (a właśnie z tej profesji słynie ta część Podkarpacia), przekonać się na własne oczy jak ten proces przebiega, a także podziwiać całkiem okazałą ilość szklanych dzieł sztuki w miejscowej galerii. Druga część wycieczki obejmowała przejazd do Rymanowa Zdroju. Trochę czasu spędziliśmy tam korzystając z prozdrowotnych właściwości tężni solankowej, po ścianach której spływa woda mineralna "Tytus", jednak odważnych na spróbowanie wody w pijalni już nie było. W przeciwieństwie do amatorów lodów oczywiście, których nie brakowało, ale nie ma co się dziwić, nawet sportowcy mają swoje słabości. Część zawodników postanowiła zaaplikować sobie jeszcze trening na siłowni polowej (naprawdę poważnie podeszli do budowania formy : - ), a po zakupie kilku pamiątek, mogliśmy wracać do ośrodka.

Przed kolacją mieliśmy jeszcze okazje na naszą nową ulubioną zabawę w odgrywanie scenek. Tym razem to trenerzy próbowali odgadywać, co przedstawiali zawodnicy i wypada tylko pogratulować dzieciakom kreatywności, bo z odgadnięciem większości haseł żadnych problemów nie było. Wieczorem odbyła się ceremonia zakończenia obozu, na której wszyscy zawodnicy otrzymali drobne upominki, podsumowaliśmy to, czego mogliśmy się przez miniony tydzień nauczyć, mieliśmy też okazję wymienić się wrażeniami z tego wspólnie spędzonego czasu.  Później jeszcze ostatnia szansa, aby skorzystać ze świeżego powietrza i wyskoczyć na plac zabaw, ale obóz zakończyć mogliśmy tylko w jeden sposób... Oczywiście na basenie. 40 minut w wodzie wystarczyło, by niektórzy przymierzali się do noclegu na leżakach, a przecież planowana była jeszcze mała imprezka. Okazała się rzeczywiście mała, gdyż sił wystarczyło na 15-20 minut i wszyscy porozchodzili się do snu. Trudno się dziwić. Dużo wrażeń, dużo wysiłku, ale z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że na obozie czasu nie marnowaliśmy. Wręcz przeciwnie, nawet nie znaleźliśmy go na tyle, aby dokończyć warsztaty, co na pewno postaramy się kiedyś nadrobić. 

Sobota będzie dniem powrotu. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, około 10.00 będziemy się już pakować do autokaru i zmierzać w stronę Chałupnika 16. Nasłuchujcie wieści!