Obóz Zimowy 2022 - Gilowice I - dzień 1

Obóz Zimowy 2022 - Gilowice I - dzień 1

Nasze żaki i orliki stawiły się na obozie w Gilowicach i od razu wzięły się mocno do pracy.

Niemal w samo południe nasza droga z Chałupnika 16 do Gilowic dobiegła końca i zameldowaliśmy się w Beskidku. Żywiecczyzna przywitała nas chłodną, ale bardzo ładną pogodą, a nasi zawodnicy, niemal jakby zaopatrzeni w baterie słoneczne, tryskali energią. Szybko się rozpakowaliśmy i, na pokrzepienie przed intensywnym dniem, udaliśmy się na obiad. Porcje są nie do przejedzenia więc przy okazji ważenia po powrocie chyba posypią się kary finansowe za nadprogramowe kilogramy. 

Przed Treningami spisaliśmy kontrakt obozowy i wybraliśmy się na bardzo szybki spacer po okolicy, a później przeszliśmy do konkretów. Pierwsza trenowała starsza część zawodników. Trening w hali więc powierzchnia do jakiej nie mieliśmy się okazji jeszcze tej zimy kiedy przyzwyczaić, ale skoro zajęcia trwały aż 100 minut, sporo mogliśmy nadrobić. Na parkiecie pełno było gier 1 na 1. Działa się dużo, tym więcej kiedy takich pojedynków odbywało się kilka naraz. Bramkarze momentami uwijali się jak w ukropie, ale chyba nawet ośmiornicy nie starczyłoby rąk, aby bronić wszystkie strzały.

Młodsza grupa przejęła parkiet po starszych kolegach i zaczęła od zabaw z piłkami, trochę było też techniki, ale szybko przeszliśmy do rywalizacji w formie wyścigów i małych gier. Bramki ustawione były nietypowo, ale to nie przeszkadzało w zdobywaniu wielu goli. Po treningu szybkie mycie, żeby nie ostygła kolacja i już przygotowywaliśmy się do warsztatów. Tym razem zajęcia teoretyczne będą bardziej zróżnicowane. Pierwszy temat, dotyczył radzenia sobie z kontuzjami, a co jeszcze ważniejsze, minimalizowania ryzyka ich wystąpienia. W pierwszej odsłonie poruszyliśmy nieco bardziej kwestie jak przygotować się mentalnie na wypadek kontuzji, a w jednym z kolejnych warsztatów więcej pomówimy o tym, jak sprawić, żeby nasze ciało było bardziej "urazoodporne".

Pierwszy dzień zawsze jest żywy, szybki i przede wszystkim GŁOŚNY. Oby sił starczyło i jak najdłużej obóz toczył się w takim tempie. Zasypianie raczej też szybkie i poza 1-2 przypadkami bezproblemowe, jak na pierwsze wyjazdy i tak szybko się z nimi chłopcy uporali. Jutro pierwsze treningi już o 9:00, a później program zapełniony aż do ciszy nocnej.