OBÓZ ZIMOWY 2022 - GILOWICE II - DZIEŃ 5

OBÓZ ZIMOWY 2022 - GILOWICE II - DZIEŃ 5

Maraton w Gilowicach trwa w najlepsze. Treningi, treningi i jeszcze raz sparingi. Do tego się już przyzwyczailiśmy. Młodziki za to wreszcie miały trochę czasu na odpoczynek.

Dzisiaj na boisko w Lachowicach, które stało się na tydzień naszą bazą treningową, pierwsi wybiegli trampkarze. Na dobry początek dnia przyszło im rozegrać sparing z Żywiecką Akademią Piłki Nożnej, ale zanim o tym spotkaniu, przeczytajmy, co po wtorkowej potyczce z Rekordem miał do powiedzenie jeden z zawodników - Oskar Niedźwiecki: 

"Uważam, że ten mecz nie zagraliśmy najlepiej. Zaangażowanie było na sto procent, ale przeciwnicy nas przycisnęli i popełniliśmy sporo błędów. Przeciwnicy byli lepiej zgrani i tego dnia byli po prostu lepszą drużyną, przez to mecz musieliśmy zagrać bardziej defensywnie, ale ostatecznie też stwarzaliśmy swoje okazje. Dużo jest do poprawy przed następnym sparingiem, mimo iż wynik nie był najgorszy.”

Już po wypowiedziach w takim tonie mogliśmy się spodziewać, że na drugi mecz "Żółto-Czarni" wyjdą bardzo zdeterminowani i tak właśnie się stało. Jak to wyglądało z boiska? Oddajmy głos Wiktorowi Rutynie:

"Myślę, że w drugim meczu w dużej mierze pokazaliśmy, że wyciągnęliśmy wnioski z tego pierwszego spotkania. Szczególnie w pierwszej połowie było widać dużo pressingu naszego zespołu. Staraliśmy się nie dopuścić do sytuacji, gdzie to przeciwnik prowadził grę. Tworzyliśmy akcje i nie było tak dużych problemów przy ich finalizacji, dzięki temu wyszliśmy na prowadzenie do przerwy, natomiast w drugiej połowie wyglądało to tak, że próbowaliśmy utrzymać to prowadzenie, pozwoliliśmy rywalowi więcej grać, a sami zagrażaliśmy bramce raczej tylko po uderzeniach z dalszej odległości. Przełomowym momentem drugich 45 minut była tak naprawdę bramka zdobyta w końcówce, to był taki impuls, który jeszcze później pozwolił nam dalej podwyższać prowadzenie, także odczucia są bardziej pozytywne. Mamy świadomość jednak, że ta druga połowa nie była taka jak powinna być w naszym wykonaniu i nad tym też będziemy pracować.”

Zadowoleni, ale z wiedzą, że nadal trzeba nad sobą pracować. To chyba najlepsze nastawienie jakie można odczuwać po spotkaniu. A po spotkaniu trampkarzy przyszedł czas na trening młodzików. Boisko świeżo jeszcze szczotkowane więc warunki idealne (jak na tę porę roku). To już ostatnie szlify w trakcie obozu, więc było sporo techniki i dużo działań ofensywnych.

Po obiedzie lekki trening taktyczny trampkarzy skupiał się na doskonaleniu ataku pozycyjnego. W nogach dało się odczuć wysiłek po porannym meczu i po poprzednich dniach obozu, ale zawodnicy nie chcieli odpuszczać. Nogi są obolałe, ale efekty pracy na pewno nam to wynagrodzą. Po zajęciach zostało dużo czasu do kolacji więc, kto miał ochotę skorzystał z tenisa stołowego i innych gier rekreacyjnych, ale część zespołu wykorzystała tę okazję na regeneracyjną drzemkę. Młodzicy natomiast regenerowali się aktywnie, bo przyszła ich kolej na wyjazd do Aquaparku. Ku wielkiej uciesze zawodników, Trener Mateusz odpadł z rywalizacji morsowania w "strefie krioterapii", ale w cieplejszych zakątkach basenów poruszał się tak żwawo, że wygrywał spontanicznie wymyślane przez chłopców gry  i zabawy. 1,5 h frajdy i odpoczynku i można było zbierać się z powrotem do ośrodka na kolację. 

Wieczorem kolejne warsztaty taktyczne. Tym razem słów kilka o defensywie. Trochę teorii i interpretacja zachowań topowych piłkarzy w wykonaniu naszych zawodników, to był plan na dzisiaj. Jutro porównamy to ze spojrzeniem bardziej fachowych analityków i ciekawi jesteśmy, do jakich wniosków to nas doprowadzi. Powoli zbliżamy się do końca pobytu w Beskidku, ale jeszcze jeden pełny dzień przed nami, a zmęczenie już się nakłada więc trzeba się dobrze wyspać.